Mamy dobra wiadomość dla pasjonatów motoryzacji. Ruszyła nowa strona z uczestnikami Rage-Race edycji 2010.
O tym, że w tym roku będzie szybciej, grubiej, mocniej i dłużej wiadomo był już od 23 stycznia, kiedy podczas After/Before Party ruszyła edycja 2010 i rozpoczęły się zapisy uczestników. „Tegoroczna edycja przyćmi wszystko, co do tej pory działo się na trasie, w hotelach, klubach i kuluarach. Będzie lepiej, szybciej i grubiej :) - Już dziś mamy 50 procent zakładanej ilości załóg do tej edycji, a zatem zwalniamy z selekcją i czekamy na najlepsze kąski” –komentuje z uśmiechem Maciej Kowalczyk, (członek zarządu Q3 Sp. z o.o. - organizator Rage-Race). .
W styczniu nie było jeszcze wiadomo, jakie auta zadeklarują uczestnicy, czyli na ile szybciej i mocniej Rage-Race pojedzie w 1500-kilometrową trasę. Patrząc jednak na aktualną listę uczestników dostępną na stroniewww.rage-race.pl widać wyraźnie, że poprzeczka, którą stawiają dla show sami uczestnicy jest nie lada wyzwaniem. Ilość perełek jakie zobaczymy z pewności przerasta oczekiwania nie jednego fana RR.
Renoma imprezy zdecydowanie rośnie. Z potwierdzonych zgłoszeń w tym roku na starcie pojawią się 3x Ferrari Modena 320 - które dosiądą członkowie Martini Racing Team, 2xFerrari F430 Spider, 1x Lamborghini Gallardo, 1x Bentley Continental w wersji GT i 1x Speed, 2x Audi R8, 2x Nissan GTR, 1x Ultima GTR (a w niej niezastąpiony i niesamowity Jurek Dziewulski), 4x Porsche, 2x Aston Martin, 3 Jaguary, 4x Mercedesy AMG, 1x Hummer H2, oraz wielu innych, w tym niesamowici uczestnicy, Teamy prasowe i setki kibiców i fanów podążających za imprezą.
„Rage-Race 2010 to show. Samochody i niesamowici ludzie przyciągają widzów, media i budzą powszechną sensację w każdej miejscowości, do której docierają. A skoro w tym roku auta i uczestnicy wspaniale dopisują, to można się domyślić co będzie na trasie” – mówi Robert Rasiński (członek zarządu Q3 Sp. z o.o. - organizator Rage-Race).
To tylko kilka smaczków. Będzie jeszcze lepiej. Zapisy nadal trwają, ale poprzeczka stoi jak przed Kozakiewiczem w Moskwie. Wysoko i dumnie.
